Zima w tym roku nas rozpieszczała. Sesję Hani i Tomka zrobiliśmy podczas pierwszej nadarzającej się okazji. Do tej pory czuję ten mróz! Było -14 stopni i para, która wyglądała jak z innej epoki. A ja czułam się jak podczas potajemnej schadzki. Sami zobaczcie, dlaczego!