Mogłabym zamieszkać w górach. Kocham poczucie przestrzeni i wolności, którą dają. Te bukowe lasy, lodowate rzeczki i strumienie. Jajecznicę smażoną rano na kuchence turystycznej i gwiazdy nocą. Fizyczne zmęczenie, które pozwala odpocząć umysłowi. I… brak ludzi. Zwłaszcza jesienią, która jest takim okresem przejściowym między dwoma turystycznymi sezonami.

Zwykle publikuję tu zdjęcia z sesji, ale może jest wśród Was ktoś, kto też kocha ten spokój płynący z natury? Jeśli tak, zapraszam na chwilę wytchnienia!